Powszechnie wiadomo, ze analiza możliwości różnych firm to podstawa badania konkurencyjności rynku. Ale skąd brać potrzebne do tego dane? Otóż źródeł jest całkiem wiele, a wymieniać można od ogólnodostępnych statystyk, przez doniesienia medialne, aż po dane publikowane w ramach tak zwanego Monitora Polskiego B.
W przypadku zwykłych danych statystycznych należy bardzo uważać na ich kontekst, bo mogą się odnosić na przykład tylko do konkretnego odcinka czasowego, niekoniecznie reprezentatywnego dla kondycji całej branży. W jeszcze większą rozwagę należy się uzbroić w przypadku wyłapywania informacji pochodzących z gazet i telewizji. Tutaj bowiem możemy się natknąć zarówno na niedomówienia, jak i na celowe zabiegi public relations mające na celu pokazanie danego przedsiębiorstwa w określonym świetle, być może różniącym się od stanu faktycznego.
Dość dobrym, bo bardzo kompleksowym i ujmującym wiele danych źródłem jest natomiast Monitor Polski B, w którym znajdują się liczne zestawienia sprawozdawcze dotyczące finansów dużych spółek (przy czym co rozumie się przez dużą jest zdefiniowane w ustawach). Jest tu mowa zarówno o kwotach, jakimi one obracają, jak również o ewentualnych komunikatach i ogłoszeniach obwieszczanych przez te przedsiębiorstwa.
Ciągłość czasowa tych danych, jak również źródło, z którego pochodzą, sprawia, że korzystanie z Monitora B jest jednym z głównych elementów solidnej analizy dużych spółek.